Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Ukraina potrzebuje teraz wsparcia wojskowego

Najnowsze informacje

Autor: Sergej Sumlenny, ekspert ds. Europy Wschodniej, były Dyrektor kijowskiego biura Fundacji Heinricha Boella

Wcześnie rano otrzymałem wiadomość od mojego dobrego przyjaciela, który mieszka w Kijowie. Napisał do mnie: „Nic mi nie jest. Słyszę wybuchy, ale wszystko jest spokojne. Ludzie mówią, że to nasza obrona powietrzna działa. Polegamy na Bogu”.

Ta mieszanka spokoju, strachu i gniewu jest tym, co Ukraińcy odczuwają teraz – 8 lat po wybuchu wojny, Rosja otwarcie atakuje wszystkie główne miasta kraju. Jako obywatel Niemiec, który pracował 6 lat w Kijowie, mam kolejną mieszankę uczuć. To gniew i wstyd. Gniew wobec rosyjskiego agresora, który zdecydował się na wojnę na pełną skalę. I wstyd wobec mojego niemieckiego rządu i dla kolektywnego Zachodu, który zostawił Ukrainę samą w tej walce o życie i wolność.

Niech nikt nie popełni błędu. Rosja walczy teraz od Charkowa po Kijów, i od Chersonia po Sumy o całkowite zniszczenie wolnego państwa ukraińskiego. Chodzi nie „rosyjskojęzyczne mniejszości”, których Rosja chce „chronić”, ani o „członkostwo Ukrainy w NATO”, które Rosja chce utrudnić. Chodzi o wolne państwo ukraińskie – gdzie żydowski aktor rosyjskojęzyczny może zostać wybrany na prezydenta z 73% poparciem, co przeraża Władimira Putina i czego nienawidzi całym swoim KGB’owym sercem.

I powiedzmy to jasno: ukraińska armia walczy teraz nie tylko o Ukrainę. Nie tylko o własnych rodaków, którzy dostaną się do sal tortur, gdy tylko Rosja zajmie ukraińskie miasta – tak jak zrobiła to Rosja w okupowanym Doniecku i Ługańsku. Ukraińska armia walczy teraz o każdego Europejczyka. Od Rzeszowa I do Monachium. Od Tallina po Sztokholm – nikt w Europie nie może być teraz bezpieczny, kiedy Rosja atakuje swoimi pociskami manewrującymi ukraińskie miasta na granicy rumuńskiej i polskiej, rosyjska marynarka wojenna atakuje pociągi na Bornholm, a rosyjscy agenci zabijają dysydentów w Berlinie.

Nie dajcie się zwieść pseudorynkowemu charakterowi gospodarki Rosji. Obecny reżim jest bardziej agresywny niż były Związek Radziecki. O wiele bardziej Rosja teraz przypomina nazistowskie Niemcy, z całym ich szowinizmem, roszczeniem „wyższego narodu” i powiązaniami między przemysłem wojskowym, tajnymi służbami i przywództwem politycznym. Każdy Sowiec – a także Władimir Putin – znał słynną piosenkę „22 czerwca o 4 nad ranem (naziści) zbombardowali Kijów i poinformowano nas, że rozpoczęła się wojna”. Fakt, że Władimir Putin celowo zdecydował się rozpocząć wojnę od bombardowania Kijowa o 4 nad ranem (i wyraźnie chciał to zrobić 22 stycznia), pokazuje, kto jest historycznym przywódcą, z którym on się utożsamia.

Ukraińska armia walczy dzielnie. Nigdy wcześniej rosyjska armia nie poniosła takich strat jak dziś na Ukrainie. Rosyjskie lotnictwo straciło 6 samolotów bojowych. Rosyjska armia straciła dziesiątki czołgów. Ale Rosja wciąż ma przytłaczającą siłę. A Władimir Putin nie przejmuje się stratami setek, a nawet tysięcy żołnierzy, którzy przynoszą mu to, o czym marzy: całkowite zwycięstwo i dominację nad światem. Dlatego świat nie może pozostać z boku.

Ukraińcy potrzebują naszego wsparcia. Ukraińska armia potrzebuje bezpieczeństwa w powietrzu. Rosyjskie lotnictwo może w każdej chwili zacząć kontrolować ukraińską przestrzeń powietrzną – będzie to punkt zwrotny w wojnie, bez szans dla Ukraińców na powstrzymanie agresora bez przekształcenia swoich starożytnych miast na Aleppo i Grozny.

NATO musi zainterweniować. Należy ogłosić strefę zakazu lotów nad Ukrainą. Rosyjskie wojska muszą zostać zatrzymane. Nie chodzi tylko o sankcje. Nawet najcięższe sankcje nie działają szybko – zwłaszcza przeciwko autorytarnemu reżimowi, który nie zależy od poparcia społecznego i nie ma demokratycznych ograniczeń. Dlatego tylko interwencja wojskowa może teraz pomóc. Koszty bezczynności będą znacznie wyższe niż koszty działania. Zachód próbował znaleźć kompromis z Putinem po jego ataku na Gruzję w 2008 roku, po aneksji Krymu i okupacji Donbasu w 2014 roku. Nawet po zgromadzeniu wojsk wzdłuż ukraińskiej granicy w 2021-22 Zachód był gotowy do rozmów, a Macron, Scholz i inni polecieli do Moskwy. Historia pokazuje to bardzo wyraźnie: każda rozmowa z Putinem daje mu więcej czasu i pola dla manewru. Możemy już więcej nie rozmawiać. Powinniśmy działać.

Wysłajcie wojska na Ukrainę. Walczcie o wolność, walczcie o wolność Ukraińców i o naszą wolność.  

Skip to content