Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Sesja plenarna 1 dnia VII Europejskiego Kongresu Samorządów: Liderzy w czasie „czarnych łabędzi”

Europejski Kongres Samorządów Panele

Żyjemy w dobie „czarnych łabędzi” – nieprzewidywalnych zdarzeń, których wpływ na rzeczywistość jest ogromny. Zarządzanie w takich okolicznościach jest nie lada wyzwaniem. Kryzysy, z którymi się mierzymy, zakłócają poczucie stabilności oraz powodują chaos oraz nietypowe reakcje ludzi, przedsiębiorstw i rynków. Dlatego też, rola przywódcy w czasie pandemii i wojny w Europie jest kluczowa. Samorządy, aby efektywnie funkcjonować i skutecznie realizować swoje działania potrzebują skutecznych liderów, gotowych do podejmowania odważnych i odpowiedzialnych decyzji. Tego, jak zmieniły się strategie zarządzania miastami i regionami w dobie kryzysu dotyczyła sesja plenarna w trakcie VII Europejskiego Kongresu Samorządów.

Carlos Moreno jest profesorem wykładającym m.in. na Sorbonie. Wiele jego prac dotyczy koncepcji miast piętnastominutowych, których mieszkańcy mogą zaspokoić wszystkie swoje potrzeby w obrębie najbliższego otoczenia. Prezentacja idei opracowanej przez Moreno stanowiła punkt wyjścia do dyskusji o zarządzaniu miastami i regionami w dobie kryzysów.

„Dziś bardziej niż kiedykolwiek naszą główną osią działania musi być jakość życia”

Wiele naukowych opracowań mówi o tym, że mamy zaledwie kilka lat na radykalne zmiany związane z transformacją klimatyczną. W tych przemianach ogromną rolę odgrywają miasta, bo to one generują m.in. najwięcej spalin. Carlos Moreno zwrócił uwagę na fakt, jak wielu mieszkańców dojeżdża codziennie godzinę do pracy, a potem godzinę wraca do domu. Zaprezentował też rozwiązanie:

– Chcemy wyjść z urbanistyki lat 70-tych, gdzie mamy dzielnice biznesu, przemysłowe, kulturalne, dzielnice dla uboższych. Mamy miasta, które są posegmentowane i podzielone, pełne nierówności. Chcemy opracować projekt miasta i terytorium, które pozwolą nam uniknąć pokonywania dużych odległości – mówił Carlos Moreno.

W jego pomyśle chodzi o to, żeby w jednym miejscu można było wygodnie mieszkać, mieć miejsce na zakupy, a także dostęp do pracy, opieki zdrowotnej czy edukacji, ale też cieszyć się przestrzenią publiczną. Profesor nazwał te miejsca „punktami szczęśliwej bliskości”. Ich powstanie wymaga jednak radykalnych zmian:

– Aby to osiągnąć, trzeba złamać schemat, gdzie jest centrum i przedmieścia. Zmienimy wtedy nasz sposób życia, a także uda się nam zredukować ilość emisji . Te same rozwiązania można przełożyć na też na wsie – mówił Moreno.

Carlos Moreno mówił też o aspektach społecznych proponowanych przez niego zmian, jak choćby budowanie relacji między sąsiadami. Podsumował, że jego pomysły można adaptować na potrzeby miast i regionów:

– To nie jest doktryna. To nie jest coś, co bezmyślnie kopiujemy. To nie jest przepis. To są pewne ramy, aby każdy mógł jak najlepiej wykorzystać swoje zasoby – mówił Moreno.

Jakbym mógł jednym słowem zdefiniować potrzeby naszych czasów, to powiedziałbym „Solidarność”

Gustaw Brzezin, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego ocenił, że w Polsce idee Moreno są w zasadzie od wielu lat realizowane:

– To, co jest przyszłością, jest teraźniejszością naszego regionu, bo mamy tutaj ponad 30 lat spokojnego życia. To specyfika naszego regionu – nieduże miasta zabezpieczające miejsce do życia i pracy w obrębie najbliższych pięćdziesięciu kilometrów. Samorząd wpisuje się więc w tę strategię – mówił Gustaw Brzezin.

Zwrócił przy tym uwagę, że wciąż potrzebne są zmiany. Jako przykład podał odnawialne źródła energii:

– W naszym regionie 90% energii wytwarza się z OZE, ale to zaledwie 30% lokalnych potrzeb. Resztę musimy importować z innych części Polski, gdzie energia powstaje z węgla. Tego nie da się szybko zmienić – ocenił marszałek.

Gustaw Brzezin zwrócił uwagę na fakt, że żyjemy w czasach dynamicznych zmian. Jako przykład podał kryzys uchodźczy związany z wojną na Ukrainie i pandemię koronawirusa, z którą mieliśmy do czynienia przez ponad dwa minione lata. Stwierdził, że w każdym przypadku ważna jest solidarność – zarówno między samorządami, jak i w relacjach między ludźmi. Zwrócił uwagę na fakt, że z uwagi na toczącą się na Ukrainie wojnę wszystkich nas czekają różnego rodzaju trudności. Ocenił jednak, że musimy być otwarci i elastyczni, bo stawką jest wolność i demokracja.

„Priorytetem jest utrzymanie dynamiki rozwoju. Nie dla samego rozwoju, ale dla poprawienia jakości życia”

Perspektywa samorządowca z północno-wschodniej części Polski okazała się pod wieloma względami zbliżona do gościa z jej przeciwległych krańców. Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego, zaczął od przedstawienia gościom specyfikę swojego regionu. Podkreślił, że wyjątkowość Dolnego Śląska polega na kilku kwestiach. Wymienił m.in. największą w skali kraju liczbę zabytków i… bogactwo. Dolny Śląsk jest bowiem województwem, które pod względem rozwoju osiągnęło poziom prawie 90% średniej unijnej:

– To powód do dumy, ale mamy świadomość tego, że w tej beczce miodu jest także łyżka dziegciu. Bo jeśli chodzi o środki unijne, to mieliśmy niedawno do dyspozycji 2 miliardy 200 milionów euro, a teraz – po ostrych negocjacjach z rządem – jest to niemal 1 miliard 600 milionów złotych – mówił marszałek Przybylski.

Przybylski tłumaczył, że Dolny Śląsk nie jest regionem rozwiniętym równomiernie, gdyż obok bogatej północy istnieje też biedniejsze południe – subregion wałbrzyski czy jeleniogórski osiągają poziom nieco ponad 50% średniej unijnej. Szansę na ich rozwój marszałek upatruje m.in. w turystyce, ze względu na bogactwo kulturowe tamtych terenów. Samorząd stawia jednak przede wszystkim na inwestycje:

– Chcemy, aby region rozwijał się w sposób zrównoważony i równomierny. Mamy 6 miejsce z 280 regionów UE pod względem dynamiki rozwoju. To efekt współpracy samorządów wszystkich szczebli – od gminy po województwo, ale też biznes i nauka, współpraca z rządem – wymieniał Cezary Przybylski.

Marszałek województwa dolnośląskiego upatruje też dalszego rozwoju dzięki współpracy z sąsiadującymi regionami w Czechach i Niemczech.

„Innowacyjny ekosystem jest dla Europy niezbędny. To fundament zmian”

Ossi Savolainen, gubernator regionalnej rady Helsinki-Uusimaa reprezentował region, który pod wieloma względami jest liderem Europy i świata:

– Helsinki są wysoko jeśli chodzi o dobrobyt, kwalifikacje pracowników, etc. Wskaźnik ESPY plasuje nas na drugim miejscu w Europie. Jesteśmy też wysoko jeśli chodzi o innowacyjność, tolerancję. Mamy 10 miejsce we wskaźnikach innowacyjności, a także wysoki wskaźnik edukacji – wymieniał Ossi Savolainen.

Gubernator mówił, że jego region cechują też liczne inwestycje, oraz związany z nimi duży napływ imigrantów i inwestycji zagranicznych. Ocenił, że istotną rolę we wszystkich pozytywnych przemianach odgrywają samorządy. Ocenił, że już teraz jego region jest liderem w trzech obszarach. Wymienił tu edukację w zakresie klimatu, konkurencyjność gospodarczą i jakość życia. Zwrócił przy tym uwagę, że wszystkie te kwestie wiążą się z walką ze zmianami klimatycznymi:

– Chcemy być neutralni klimatycznie do 2030 roku. Ten cel to fundament nowego programu regionalnego i naszej strategii. Współpracujemy przy tym z samorządami, rządem, ważna jest też współpraca międzynarodowa. Czy powinniśmy zmieniać priorytety w obliczu obecnego kryzysu? Nie, bo te cele są równie ważne w chwili obecnej – deklarował Savolainen.

Zdaniem gubernatora regionu, nie ma czasu do stracenia i trzeba realizować zamierzone cele już teraz.

„Historia uczy nas, że kryzys jest zawsze szansą na stworzenie czegoś nowego”

Pod koniec dyskusji głos zabrał pochodzący ze Szwecji Magnus Berntsson, przewodniczący Zgromadzenia Regionów Europy. Stwierdził on, że w jego kraju już od dawna trwają rozmowy o tym, aby realizować założenia klimatyczne.

– Kilka lat temu nasz region postanowił, że do 2030 nie chcemy w ogóle emitować dwutlenku węgla. Taki jest nasz cel i chcę zaznaczyć, że jesteśmy jednocześnie zagłębiem motoryzacyjnym – zwłaszcza Goteborg. Kilka miesięcy temu przedstawiciele jednej z tamtejszych firm mówili, że dawniej mieli oni „strategię zrównoważonego rozwoju”, a teraz mają po prostu „strategię” – mówił Magnus Berntsson.

Berntsson ocenił, że w władze jego regionu koncentrują się na elektryfikacji, a także ekologicznym modelu biznesowym.

– Można powiedzieć, że władze regionu są katalizatorem zmian, bo współpracujemy z biznesem, nauką i wszystkimi gminami regionu. To jest łatwe, gdy mamy wspólny cel. Problemem jest wyznaczenie celu. Sam proces zaczął się przed pandemią, która zmieniła te cele.Kiedy widzimy obszary wymagające więcej pracy, to widzimy że pojawiają się nowe obszary, o których wcześniej nie myśleliśmy. Potrzebna jest elastyczność i zdolność do koncentrowania zasobów w miejscu pozwalającym najlepiej wykorzystywać pieniądze i zasoby ludzkie – mówił Berntsson.

Przewodniczący Zgromadzenia Regionów Europy ocenił, że pandemia wszystkich wiele nauczyła. Stwierdził, że kolejnym wielkim wyzwaniem jest wojna na Ukrainie, która odbija się na wielu obszarach życia. Największy wpływ ma ona oczywiście na Ukrainę i uciekających z niej ludzi, a w dalszej kolejności na kraje sąsiadujące. Berntsson zwrócił jednak przy tym uwagę na kluczową rolę samorządów, do których trafiają uchodźcy. Przestrzegł przy tym, żeby rządy nie pozbawiały samorządów decyzyjności. Jego zdaniem bowiem, podejście do rządzenia musi być wielowektorowe – zarówno na poziomie rządu i samorządu. Stwierdził, że ta zasada działa nie tylko w przypadku kryzysu, lecz także bieżącego funkcjonowania na szczeblu regionalnym.

„Naszą osią działania musi być jakość życia”

Profesor Carlos Moreno podsumował dyskusję oceniając, że wszystkie regiony różnią się między sobą, ale wszystkie czekają nieuniknione zmiany:

– W tej chwili te regiony muszą się zmieniać ze względu na różne ograniczenia – klimatyczne, suwerenność energetyczną, pojawia się pojęcie zrównoważonej turystyki, emigracji, ale też temat covidu. Chciałbym zatem powiedzieć, że teraz bardziej niż kiedykolwiek naszą główną osią działania musi być jakość życia – czyli dostęp do usług, mieszkania, pracy, co pozwoli nam też na prowadzenie życia społecznego. To jest zawsze ważne, mimo rozwoju – powiedział profesor.

Skip to content