Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Dlaczego od przejrzystości finansów publicznych zależy los państwa? – wypowiedź ekspercka Instytutu Finansów Publicznych

Wypowiedź ekspercka

O konieczności zachowania przejrzystości w sprawowaniu ważnych urzędów państwowych mówimy jako o czymś oczywistym. Ale czy rzeczywiście wiemy, jakie są konsekwencje braku tej przejrzystości? Stanowczo przestrzegam przed sprawdzaniem tego doświadczalnie.

Zdeprecjonowany budżet

Dziś budżet jest tylko stertą papierów. Przestał pełnić rolę najistotniejszego dokumentu finansowego w kraju. Rząd wybiera swobodnie, co w nim zapisać, a czego nie. Art. 109 ust 1 Ustawy o finansach Publicznych jasno stanowi, że „ustawa budżetowa jest podstawą gospodarki finansowej państwa w danym roku budżetowym”, wynika to też z Art. 219, ust. 1 Konstytucji: „Sejm uchwala budżet państwa na rok budżetowy w formie ustawy budżetowej”. Od kilku lat rząd nie dołącza do ustawy budżetowej planów finansowych funduszy przy Banku Gospodarstwa Krajowego i Polskim Funduszu Rozwoju, które generują istotne zadłużenie i wydatkują kwoty liczone w miliardach złotych. Zgodnie z komentarzem do Konstytucji, „pominięcie w ustawie budżetowej planów finansowych państwowych jednostek organizacyjnych wykonujących zadania publiczne o znaczeniu podstawowym dla oceny wykonywania przez państwo swoich konstytucyjnych i ustawowych funkcji albo nadanie tym planom informacyjnego, niewiążącego znaczenia prowadzi wprost do naruszenia art. 219 ust. 3 Konstytucji RP.” (prof. T. Dębowska-Romanowska, 2016). Zainicjowany przez nas apel o przywrócenie przejrzystości finansów publicznych podpisało 60 ekspertów: ekonomistów, prawników, byli ministrowie finansów, byli premierzy i wicepremierzy. Jest w nim wyrażony jasno i stanowczo postulat przywrócenia budżetowi rangi, jaką daje mu Konstytucja i ustawa o finansach publicznych.

Wadliwe absolutorium

W tym roku doszło po raz pierwszy w historii do tego, że Kolegium Najwyższej Izby Kontroli nie wyraziło pozytywnej opinii w przedmiocie absolutorium dla Rady Ministrów za rok 2022 ze względu właśnie na realizację znacznej części wydatków poza budżetem. Według danych Ministerstwa Finansów deficyt budżetu państwa w 2022 r. wyniósł 12,6 mld zł (deficyt zapisany w budżecie). Tymczasem prawdziwy deficyt budżetu państwa wyniósł 101 mld zł (dane przekazywane do Komisji Europejskiej). Oznacza to, że Rada Ministrów w sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2022 r. przedstawiła ok. 12% prawdziwego deficytu rządowego. Mimo tego posłowie – głównie ci należący do rządzącej większości – przyjęli sprawozdanie rządu, czyli udzielili absolutorium. I formalnie właściwie nie można im niczego zarzucić. Sejm udziela absolutorium Radzie Ministrów na podstawie sprawozdania z wykonania ustawy budżetowej. Wyprowadzając wydatki BGK i PFR poza budżet państwa rząd wykonał bypass i może argumentować, że ustawa budżetowa została wykonana wzorowo. W ten sposób jednak rząd odebrał posłom formalną możliwość sprzeciwienia się tym wydatkom, które realizują jednostki pozabudżetowe. Właściwie to – teoretycznie – rząd może wydać ile chce i zadłużyć nas na dowolne kwoty, a Sejm nie może powiedzieć: Stop!

Dlaczego się martwimy?

Według analiz Komisji Europejskiej rośnie ryzyko budżetowe Polski. Do tej pory byliśmy w grupie krajów z niskim ryzykiem. W tym roku nasze ryzyko wzrosło. Oprócz Polski pogorszenie nastąpiło tylko na Węgrzech. Zagrożenia dla finansów publicznych ujawniły się w 2022 r. w kosztach obsługi długu. Wzrosły one w sektorze finansów publicznych o 64%. W ostatnim czasie PKB spadło. W dużym stopniu dochody do budżetu są na sterydach inflacyjnych, ale to nie jest pociecha, bo inflacja to ukryty podatek, który płaci społeczeństwo, a ponadto skutkuje zastojem w inwestycjach, więc zmniejsza przyszłe dochody. Niebawem skumuluje się zapadalność długu z dłuższego okresu. Jeśli wskaźnik PKB nie wzrośnie, pogorszy się relacja zadłużenia do PKB. Spowoduje to zmniejszenie zaufania rynków i wzrost kosztu emisji długu. To dodatkowo pogorszy parametry gospodarcze. To już pewne, że zostaniemy objęci unijną procedurą nadmiernego zadłużenia.

Przyznał to nawet rząd. Jeśli z jakiegoś powodu spadnie kurs złotówki, to sytuacja finansów publicznych może pogorszyć się do niebezpiecznego poziomu.

Raje wydatkowe

Fundusze operują często na „specjalnych” albo „nadzwyczajnych” zasadach, rzekomo uzasadnionych wojną lub łagodzeniem skutków pandemii. Nie tylko parlament nie sprawuje nad nimi nadzoru, ale nie robi tego nawet minister finansów. Decyzje o wydatkach podejmowane są często jednoosobowo – przez premiera, poszczególnych ministrów lub dyrektorów funduszy. Bez zasad, bez procedur, poza kontrolą przepisów ustawy o finansach publicznych. Czy możemy w tej sytuacji wierzyć, że nasze pieniądze nie są po cichu przekazywane do osób i instytucji, które są bezpośrednio związane z władzą, np. fundacji należących do rodzin polityków, albo do podmiotów, które mogą pomóc utrzymać się przy władzy, np. zaprzyjaźnionych mediów? Każdy niech odpowie sobie sam.

Skip to content