Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Czy fuzja ORLENu z Lotosem może przyspieszyć osiągnięcie niezależności energetycznej w Polsce? – podsumowanie debaty

Debata PAP Informacja prasowa Najnowsze informacje

Fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos wkracza w decydujący etap. Jedną z jej największych korzyści będzie rozwijanie przez połączony koncern współpracy z największym na świecie producentem ropy naftowej i globalnym liderem branży petrochemicznej. To pozwoli Grupie Orlen na dalszą dywersyfikację dostaw wysokiej jakości surowca i skuteczną realizację strategii do 2030 roku, której jednym z filarów jest obszar petrochemii – mówili uczestnicy debaty zorganizowanej 7 czerwca przez Instytut Studiów Wschodnich w Centrum Prasowym PAP w Warszawie.

„Pozyskanie przez Orlen, w ramach realizacji środków zaradczych związanych z fuzją z Lotosem, największego z możliwych partnerów, czyli Saudi Aramco, pozwala z jeszcze większym optymizmem patrzeć na przyszłe efekty fuzji” – mówił Maciej Szozda, ekspert rynku paliw.

„Podpisana w styczniu, a więc tuż przez wybuchem konfliktu w Ukrainie, umowa z Saudi Aramco nabrała jeszcze większego znaczenia w kontekście zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego” – podkreślał Krzysztof Nowicki, wiceprezes Grupy Lotos ds. fuzji i przejęć.

„Na poziomie Unii Europejskiej zostało wypracowane porozumienie w sprawie embarga na rosyjską ropę. Grupa Orlen przerabia już ok. 70% ropy z alternatywnych kierunków. Priorytetem jest budowa jednego silnego koncernu, który będzie miał mocną pozycję w negocjacjach handlowych i skutecznie kontynuował dywersyfikację dostaw ropy. Fuzja z Lotosem i współpraca z Saudi Aramco to gwarantuje” – dodał Krzysztof Nowicki.

Według niego, unijne scenariusze przewidują, że po zakończeniu konfliktu nastąpi przyspieszenie transformacji energetycznej. Realizacja celów z nią związanych będzie opierała się na technologiach, które obecnie nie są dostępne w Polsce. „Partnerstwo z saudyjskim koncernem daje nie tylko szansę na dostosowanie się do tempa zmian, ale nawet na wypracowanie przewag rynkowych” – zaznaczył wiceprezes Lotosu.

Marek Garniewski, ekspert w biurze relacji inwestorskich PKN Orlen, przypomniał, że nie tylko firmy, ale i cała polska gospodarka stoi przed wyzwaniami określonymi w dążeniu do neutralności klimatycznej. Podkreślił, że współpraca z Saudi Aramco w zakresie petrochemii może pomóc polskiej gospodarce uniezależnić się od dostawców zagranicznych.

„To, z czym będzie się mierzyć Orlen po połączeniu z Lotosem, to nieodwracalny trend odchodzenia od produkcji i konsumpcji paliw kopalnych. Trzeba będzie przekierować je na produkcję petrochemiczną, czyli np. do wytwarzania tworzyw sztucznych, by utrzymać stabilną pracę rafinerii” – mówił Marek Garniewski.

Krzysztof Nowicki dodał, że działalność Lotosu nie jest tak zdywersyfikowana, jak Orlenu. Gdańska grupa nie posiada alternatyw dla przerobu ropy w paliwa, nie ma rozwiniętej petrochemii.

„Nawet wysoka sprawność rafinerii Lotosu nie zabezpiecza jej przed brakiem rentowności przerobu, spowodowanym czynnikami rynkowymi i stopniowym, ale nieuchronnym, odchodzeniem od tradycyjnych paliw bazujących na surowcach kopalnych. Szansą dla Lotosu przed możliwym zamknięciem jest więc fuzja z Orlenem i współpraca z globalnym liderem branży petrochemicznej, dzięki czemu rafineria zyska nowe, długoterminowe szanse rozwojowe” – przekonywał.

Maciej Szozda przypominał, że kilka lat temu już przeprowadzono badanie vibisbility study pod kątem przekształcenia gdańskiej rafinerii Lotosu w petrochemię i potencjał takiej zmiany został oceniony pozytywnie.

Marek Garniewski wskazywał ponadto, że z perspektywy wydarzeń w Ukrainie połączenie Orlenu z Lotosem staje się jeszcze bardziej zasadnie niż wcześniej.

Według niego, Orlen jest dobrze przygotowany na wszelkie możliwe scenariusze dotyczące dostaw ropy z Rosji. „Od 4 lat podejmujemy skuteczne działania, realizujemy inwestycje, których efektem jest ograniczenie w Płocku przerobu surowca z kierunku wschodniego z 98% w 2013 roku do mniej niż 50% obecnie, a w całym systemie Orlen do ok. 30 proc.” – wyjaśniał Garniewski.

Podkreślił, że połączenie Orlenu i Lotosu jest też kluczowe z punktu widzenia polskich konsumentów. – Dziś to dwie niezależne firmy, które – choć mają jednego właściciela – konkurują ze sobą. A przecież zdecydowanie korzystniej byłoby, gdyby połączyły siły i stały się jako jeden koncern znaczącym konkurentem dla zagranicznych podmiotów. Zyskaliby na tym i klienci, i cała polska gospodarka. Jest to szczególnie istotne w branży paliwowej, dla której wyznacznikiem jest rynek globalny, czy rynki europejskie, a nie rynek lokalny” – mówił Marek Garniewski.

Jego zdaniem, jedną z najważniejszych korzyści wynikających z fuzji, będzie także możliwość wspólnego osiągania celów związanych z transformacją energetyczną. „Realizując projekty jako jeden koncern możliwe będzie uzyskanie optymalizacji kosztowej i synergii” – przekonywał ekspert PKN Orlen.

Według wiceprezesa Krzysztofa Nowickiego, Lotos wnosi do przyszłego koncernu wartości, dzięki którym Orlen wzmocni swoją pozycję na europejskim rynku i uzyska istotne przewagi konkurencyjne.

Z kolei Maciej Szozda, ekspert rynku paliw, podkreślał, że na świecie, a nawet w samej Europie nie ma drugiego takiego kraju, w którym państwowy właściciel miałby dwie konkurencyjne firmy na rynku paliwowym. „Polska jest jedynym takim przypadkiem” – podkreślał.

„Dostrzegam pozytywy fuzji, ale trzeba też mówić o wyzwaniach, jakie mogą się z nią wiązać” – mówił z kolei Leszek Juchniewicz, doradca prezesa zarządu Pracodawców RP. „Niektórzy członkowie naszej organizacji zwracają uwagę na możliwą monopolizację rynku” – mówił.

Dlatego, jego zdaniem, mówiąc o efektach fuzji, trzeba skupiać się przede wszystkim na jej korzyściach biznesowych – apelował ekspert Pracodawców RP i wskazywał, że to najlepszy sposób, by przekonywać otoczenie biznesowe i społeczeństwo do konieczności połączenia obu firm.

Argumenty Pracodawców RP skontrował Krzysztof Nowicki przypominając, że zgodę na fuzję wyraziła Komisja Europejska, pełniąca w tej konkretnej sytuacji rolę organu antymonopolowego. „Dla niektórych obszarów działania Orlenu i Lotosu przewidziano zabezpieczenia w zakresie konkurencyjności, które wykraczają nawet poza 10-letnią perspektywę” – podkreślał wiceprezes Lotosu, dodając, że od początku procesu prowadzony jest też dialog z udziałem strony społecznej oraz z samorządami.

„Setki osób zaangażowanych w fuzję Orlenu i Lotosu nie mają żadnych wątpliwości, że biorą udział w ważnym przedsięwzięciu biznesowym, a nie politycznym” – zapewniał Marek Garniewski.

Krzysztof Nowicki wyjaśnił również, że wymiana stacji paliw Lotosu z węgierskim MOL-em, nie oznacza oddania Węgrom pola na polskim rynku. „MOL kupi 417 stacji Lotosu. W zamian jednak Grupa Orlen zyska 144 stacje paliw na Węgrzech, czyli ponad 7% udział w tym rynku. W efekcie będzie czwartym koncernem w tym kraju pod względem liczby stacji. To ważne w kontekście jej dalszego rozwoju – wrócił uwagę wiceszef Grupy Lotos, dodając że stacje na Węgrzech, które firma kupi od Grupy MOL, osiągają podobny zysk EBITDA, co sprzedawane stacje Lotosu.


Zapis transmisji live dostępny jest na fanpage’u Forum Ekonomicznego

Organizatorem debaty była Fundacja Instytut Studiów Wschodnich.

Skip to content