Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Pięćdziesiąt dni do wyborów – kłopoty węgierskiej opozycji

Analizy

Autor: Julia Kuchcińska

Blisko półtora miesiąca przed wyborami parlamentarnymi na Węgrzech wyniki sondaży koalicji opozycyjnej oraz Fidesz-KDNP zaczynają oddalać się od siebie. Chwilowy kryzys wywołany aferą Völner-Schadl nie zdołał trwale zmienić preferencji wyborczych. Pomimo tego, że w grudniu opozycja wysunęła się na prowadzenie, nie udało im się utrzymać tego trendu na dłużej niż kilka tygodni. Władze co prawda nie podjęły się aresztowania Völnera ani dymisji jego przełożonych, ale wycieczka do Moskwy, trzynasta emerytura oraz kolejne obniżki podatków dla rodzin z dziećmi skutecznie zagłuszyły temat afery korupcyjnej. Od stycznia koalicja na czele z Márki-Zayem traci cztery punkty procentowe do Fideszu, a kolejne potknięcia medialne nie wróżą im zwycięstwa.

Nowa energia jaką na chwilę wprowadził Péter Márki-Zay na węgierską arenę polityczną najwyraźniej wyczerpała swoje złoża. Koalicja rządząca w ciągu ostatnich miesięcy znalazła się kilkukrotnie w trudnej sytuacji w obliczu nadchodzących wyborów. Wpierw całą Europę obiegły informacje o inwigilowaniu dziennikarzy, biznesmenów oraz polityków opozycyjnych dzięki oprogramowaniu Pegasus. Po krótkiej serii protestów w Budapeszcie i zamieszaniu na arenie międzynarodowej, w lutym, w wywiadzie dla HVG Attila Péterfalvi, Prezes Krajowego Urzędu Ochrony Danych i Informacji (NAIH) orzekł, że wykorzystanie przez rząd Viktora Orbána oprogramowania szpiegującego Pegasus było zgodne z prawem w każdym przypadku. Duża część śledztwa to informacje niejawne, a zatem podstawy uzasadniające rzekomą inwigilację dziennikarzy, urzędników i przeciwników politycznych nigdy nie będą w pełni dostępne opinii publicznej. Ta kwestia nie wywołuje już większego oburzenia. Podobnie zakończyła się sprawa afery korupcyjnej Pála Völnera i Györgya Schadla. Pod koniec stycznia posłanka Koalicji Demokratycznej Ágnes Vadai skierowała pisemne zapytanie do Prokuratora Generalnego Węgier Pétera Polta, dotyczące między innymi tego, dlaczego były sekretarz stanu, podejrzany o korupcję, nie został jeszcze aresztowany. W odpowiedzi Prokurator Generalny powiedział, że podjęte działania są całkowicie zgodne z prawem, a Prokuratura działa w tych sprawach rozsądnie i profesjonalnie. Te oświadczenia skutecznie wygasiły obie afery. Pociągnięcie decydentów do odpowiedzialności jest niezbyt realne, gdyż władze sądownicze wybierane są przez parlament.

Na szkodę zjednoczonej opozycji działa również to, że Péter Márki-Zay od początku 2022 roku miewa problemy wizerunkowe. Wpierw nazwał propagandzistów Fideszu niepełnosprawnymi, co wywołało społeczne oburzenie i protesty organizacji działających na rzecz osób niepełnosprawnych, zaś podczas forum ulicznego w połowie lutego Márki-Zay wspomniał, że w zjednoczonej opozycji reprezentowani są zarówno komuniści, jak i faszyści. Lider opozycji próbował później tłumaczyć się, mówiąc, że chodziło o „tęczową koalicję” Viktora Orbána. W rzeczywistości wypowiedź  Márki-Zaya dotyczyła tego, że tak naprawdę koalicja Fidesz-KDNP także łączy w sobie liberałów, komunistów, konserwatystów i faszystów.  Podkreślił, że sojusz opozycji akceptuje zarówno prawicowych, jak i lewicowych Węgrów. Wspomniał też, że koalicja szanuje i traktuje równo wszystkie mniejszości etniczne i wyznania. Oczywiście węgierskie media zinterpretowały tę wypowiedź nieco inaczej i posłużyły się nią do krytyki kontrkandydata premiera Orbána. Dodatkowo niezbyt korzystnie wypada to, że w wystąpieniach Márki-Zaya pojawiają się czasami takie słowa jak „cygan” i „murzyn”. Od październikowych prawyborów wizerunek kandydata opozycji znacznie się pogorszył przez nieostrożny dobór słów, na który media państwowe tylko czekały. Koalicja sześciu partii próbowała wykorzystać wizytę premiera w Moskwie, zwracając uwagę na możliwe rosyjskie manipulacje przy węgierskich wyborach, nie przyniosło to jednak efektów.

Różnica w sondażach między dwiema koalicjami jest mimo wszystko nadal niewielka. Jeśli w ciągu najbliższego miesiąca zjednoczona opozycja nie zaliczy znacznego spadku poparcia Fidesz-KDNP będą potrzebowały koalicjanta żeby mieć większość umożliwiającą rządzenie w takiej skali jak dotychczas. Zgodnie z węgierskim prawem kampania wyborcza oficjalnie rozpoczyna się pięćdziesiąt dni przed datą głosowania. Potencjalni kandydaci muszą złożyć pięćset podpisów do 25 lutego, aby móc startować w okręgu wyborczym. Spoty i reklamy polityczne mogą być publikowane przez media, które zarejestrowały się w Państwowej Izbie Kontroli do 18 stycznia. Telewizja i radio mają obowiązek publikowania spotów politycznych bezpłatnie, zaś w dniu wyborów nie wolno im ich emitować. W trakcie kampanii wyborczej organizatorzy nie mają obowiązku wcześniejszego powiadamiania policji o wiecu wyborczym. Są jednak zobowiązani do uzyskania pisemnego zezwolenia właściwego urzędu samorządowego lub właściwych organów na korzystanie z przestrzeni publicznych. Do tej pory wszyscy kandydaci rządzącej partii Fidesz i kandydaci wszystkich sześciu partii zjednoczonej opozycji zebrali wymaganą liczbę podpisów do startu w kwietniowych wyborach parlamentarnych.


Źródła:

https://www.politico.eu/europe-poll-of-polls/hungary/

https://kozvelemenykutatok.hu/

https://hvg.hu/360/20220211_Peterfalvi_Attila_a_Pegasusrol_interju

https://www.parlament.hu/irom41/18073/18073-0001.pdf

https://index.hu/belfold/2022/02/14/fidesz-kozeli-partokra-utalt-marki-zay-peter-amikor-a-fasisztakrol-es-kommunistakrol-beszelt/

https://mandiner.hu/cikk/20220124_siketek_es_nagyothallok_orszagos_szovetsege_marki_zay_peter_belfold

Skip to content