Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Rola państwa w czasie kryzysu

Artykuły

Sondaże pokazują, że podczas kryzysu powszechna jest reguła: „jak trwoga do państwa”. Po wybuchu pandemii władze niemal wszystkich krajów Unii odnotowały stabilizację lub nawet wzrost poparcia. Stabilność jest widoczna, nawet w państwach najbardziej dotkniętych pandemią jak Hiszpania czy Włochy – pisze Krzysztof Gawkowski, poseł na Sejm Rzeczpospolitej

Krzysztof Gawkowski – poseł na Sejm Rzeczpospolitej

Pandemia korona wirusa sparaliżowała światowe gospodarki na skalę dotąd niespodziewaną. Eksperci prognozują najszybsze kurczenie się globalnego PKB od czasu wielkiej depresji z 1929 roku. Komisja Europejska szacuje, że w tym roku w całej Unii skurczy się o 7,5%. Warto jednak wspomnieć, że wszyscy, którzy wieszczyli natychmiastową rewolucję polityczną w Unii Europejskiej, zdecydowanie się przeliczyli.

Śródtytuł: Ludzie wierzą w instytucje państwowe

Sondaże pokazują, że podczas kryzysu powszechna jest reguła: „jak trwoga do państwa”. Po wybuchu pandemii władze niemal wszystkich krajów Unii odnotowały stabilizację lub nawet wzrost poparcia. Stabilność jest widoczna, nawet w państwach najbardziej dotkniętych pandemią jak Hiszpania czy Włochy. Partia Konserwatywna w Wielkiej Brytanii również cieszy się rekordowym poparciem połowy ankietowanych. We Francji dołujący długo w sondażach prezydent Emmanuel Macron wyraźnie poprawił notowania, a rządząca w Niemczech koalicja CDU-CSU wspięła się powyżej 40% poparcia, czyli wyżej niż kiedykolwiek w trwającej od niemal trzech lat kadencji.

To zrozumiałe i w gruncie rzeczy pozytywne zjawisko – świadczy przecież o tym, że w dobie niepewności i zagrożenia, ludzie w pierwszej kolejności lokują wiarę i nadzieję w instytucjach państwowych.

Śródtytuł: Miesiące miodowe nie będą trwały wiecznie

Globalny kryzys gospodarczy z 2008 roku uczy jednak, że te miesiące miodowe nie będą trwały wiecznie. Rządzący, którzy nie stają na wysokości zadania w sytuacji zagrożenia, zostaną prędzej czy później rozliczeni. Fala populizmu, która zalała w kolejnych latach świat, też nie rozpoczęła się od razu. Bezpośrednio po kryzysie ludzie nie byli skorzy do wywracania panującego porządku. W Stanach Zjednoczonych drugą kadencję wywalczył Barack Obama, w Wielkiej Brytanii rządząca wcześniej Partia Konserwatywna, a w Polsce Platforma Obywatelska. Dopiero kilka lat później społeczeństwa dały wyraźny sygnał niezadowolenia głosując na inną wizję polityki, wybierając Trumpa, Brexit, czy Prawo i Sprawiedliwość.

Wiązało się to wówczas z nieumiejętną odpowiedzią na kryzys – ratowano wielkie firmy, deregulowano rynek pracy, miliardy inwestowano w banki i instytucje finansowe, podczas gdy miliony zwykłych ludzi traciło pracę, utrzymanie, a czasem i dorobek całego życia. Wzrost gospodarczy, bilans budżetowy i wielkie korporacje były wówczas istotniejsze niż ochrona obywatelek i obywateli.

Śródtytuł: Pakiety pomocowe na niespotykaną skalę

Bogatsi o tamte doświadczenia, powinniśmy zadawać rządzącym w Europie pytania czy z tych doświadczeń skorzystają. Widać dużo pozytywnych sygnałów. Wiele państw wprowadza pakiety pomocowe dla obywateli na niespotykaną dotąd skalę – ratują miejsca pracy i firmy. Pomaga również Unia Europejska, która ma plany budowy olbrzymiego, solidarnościowego systemu wsparcia dla państw członkowskich. Nie wszystkie państwa takim rozwiązaniom jednak kibicując. Nieprzyjemny cios europejskiej integracji, zadał między innymi Trybunał Konstytucyjny Niemiec twierdząc, że Europejski Bank Centralny przekroczył uprawnienia, skupując obligacje krajów strefy euro. To niezrozumiała krótkowzroczność.

Śródtytuł: Bez solidarności nie ma powrotu do stabilności

Obecny kryzysy na pewno jednak daje świadectwo, że bez solidarności nie ma szybkiego powrotu do stabilności. Nie wystarczy dbać o siebie. Swój kraj i swoje zaplecze. Potrzebna jest współpraca na miarę planu Marshalla. Nie wolno ulegać presji międzynarodowych korporacji, bo cóż z tego, że bogaci będą się bogacić, skoro biedni biednieją i coraz dotkliwiej odczuwają kryzys. Cóż z tego, że gospodarka jednego państwa sobie poradzi, jeśli za chwilę boleśnie odczuje upadek gospodarek sąsiadów. Niejedna władza w historii upadła przez kryzys, bo dla rządzących jest to zazwyczaj przeciwnik trudniejszy, niż najlepiej zorganizowana opozycja. Nie inaczej będzie tym razem, a przetrwają dostrzegający siłę solidarności. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – taka zasada powinna obowiązywać w społeczeństwie, gospodarce i wspólnocie międzynarodowej. Inaczej nie mamy szans zwyciężyć. 

Skip to content