Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Przemysł sportowy, czyli jak zarobić na aktywności fizycznej? [RELACJA]

Forum Przemysłowe

Od wielomilionowych kontraktów sponsorskich z najlepszymi drużynami i zawodnikami świata po detaliczną sprzedaż  artykułów dla amatorów aktywnego spędzania czasu – szeroki wachlarz oferty firm sportowych powoduje, że są one znakomitym promotorem aktywności fizycznej, tworząc zarazem kolejną gałąź przemysłu.

Organizacja wydarzeń sportowych nie tylko rangi międzynarodowej, ale i lokalnej potrafi za sobą nieść wymierne korzyści finansowe dla organizatora oraz partnerów. Jak zarobić na sporcie? Jak skutecznie promować sport? O próbę odpowiedzi na powyższe pytania pokusili się uczestnicy jednego z ciekawszych paneli dyskusyjnych w trakcie IV Forum Przemysłowego w Karpaczu, którego głównym wątkiem była branża sportowa.

– Nie ulega wątpliwości, że sport się skomercjalizował, a szlachetne ideały barona Pierre`a de Coubertina coraz częściej są wypierane przez czynnik ekonomiczny. Sama działalność sportowa stała się kolejną gałęzią gospodarki. Kluby zmuszone są finansować swoją działalność i dlatego podlegają regułom obrotu rynkowego – w ten sposób otworzył debatę redaktor Wojciech Piotrowski z TVP Wrocław.

O tym, że wydarzeniom sportowym nie zawsze musi towarzyszyć biznesplan i stricte komercyjne podejście opowiadał Mirosław Bieniecki – prezes fundacji Bieg RzeźnikaImpreza narodziła się z pasji kilku osób, a nie z chęci zysku. Organizatorzy nie traktowali jej nigdy w kategoriach przedsięwzięcia biznesowego. Pierwszy raz „Bieg Rzeźnika” zbilansował się dopiero przy ósmej edycji. Wsparcie od sponsorów wynosi jedynie 20% budżetu imprezy. A bez dużych i hojnych sponsorów biegi górskie w Polsce nie będą mogły się rozwijać. Niemniej jednak impreza odbywająca się w bieszczadzkich lasach cieszy się całkiem sporym zainteresowaniem medialnym. Z wyliczeń ekwiwalentu medialnego wynika, że wartość imprezy wynosi około 6,5 miliona złotych. Bieniecki podkreślił, że dzięki atrakcyjności wydarzenia, wydarzenie jest w stanie zaistnieć w przestrzeni medialnej, co przekłada się również na późniejszy sponsoring.

Przy organizacji imprez sportowych oraz budowie infrastruktury duże znaczenie odgrywają lokalne władze. Często to one są motorem napędowym zmian. O perspektywie sportu z punktu widzenia samorządu mówił burmistrz Karpacza, Radosław Jęcek – Zadaniem samorządu jest propagowanie kultury fizycznej i wspieranie jej rozwoju. To właśnie dlatego inwestujemy w obiekty sportowe. – mówił burmistrz miasta-gospodarza IV Forum Przemysłowego. Włodarz karkonoskiego kurortu odwołał się tutaj do nowo oddanego stadionu lekkoatletycznego, który już zdążył gościć na mityngu takie sławy rodzimej lekkoatletyki jak: Konrad Bukowiecki, Piotr Małachowski czy Piotr Lisek. Burmistrz Jęcek odniósł się również do kwestii obecności imprez sportowych na terenie miasta i czerpania z nich ewentualnych profitów – Chętnie gościmy w Karpaczu różne imprezy sportowe, ale kryterium jest zawsze wysoka jakość tych wydarzeń. Miasto nie musi na nich zarabiać. Cieszę się, kiedy zarabiają na nich lokalni przedsiębiorcy i mieszkańcy. – podkreślił Radosław Jęcek.

Burmistrz Karpacza dodał przy tym, że miasto stosuje żelazną zasadę, w myśl której nie udziela wsparcia finansowego wydarzeniom sportowym przy ich pierwszej edycji. Ratusz może zaoferować wsparcie logistyczne czy informacyjne, ale ewentualne finansowanie kolejnych edycji zależy od tego, czy organizatorom uda się przekonać do tego lokalne władze.

Pomimo postępującej komercjalizacji idei olimpijskiej, w wizję czystego sportu wierzy niezachwianie rektor Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu – profesor Andrzej Rokita. W kwestii przedmiotu debaty, rektor zwrócił uwagę na to, że uczelnia jest jednak specyficznym bytem w sportowym biznesie. Jej główną misją jest dydaktyka, krzewienie kultury fizycznej oraz diagnostyka. Niemniej jednak obiekty uczelniane trzeba utrzymywać i dlatego AWF jest też organizatorem imprez oraz chętnie dzierżawi i wynajmuje swoje obiekty. Ideą profesora Rokity jest by obiekty sportowe tętniły życiem przez cały czas – Jeżeli można na tym zarobić, to wspólnie z biznesem poprzez wynajem i organizację imprez.  – mówił Rokita. Po stronie niewątpliwych zysków z kultury fizycznej rektor wymienił przede wszystkim fakt, że wizyty u lekarza stają się coraz rzadsze. To największy profit. Uczelnia zarabia na tym pośrednio poprzez odciążanie budżetu państwa.

Choć tęsknimy za ideami barona Pierre de Coubertina, to komercjalizacja sportu jest znakiem czasu. Propagowanie kultury fizycznej nie powinno jednak na tym biznesowym wymiarze sportu cierpieć.

– Mądry samorząd jest zaś od tego, by takie inicjatywy wspierać i promować – podsumował przebieg dyskusji burmistrz Radosław Jęcek.

Skip to content