Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Miasto to nie firma, a mieszkańcy nie są członkami korporacji

Europejski Kongres Samorządów Najnowsze informacje VI Europejski Kongres Samorządów

Zaspokojenie potrzeb mieszkańców nie zawsze jest zależne od budżetu na realizację zadań 

Stosowanie w jednostkach samorządu terytorialnego nowoczesnych narzędzi przeszczepionych z obszaru zarządzania przedsiębiorstwami zgodnie z duchem nowego zarządzania publicznego nie oznacza, że miasto czy gminę należy traktować jak firmę. Również wizerunku miejsca nie wolno sprowadzać tylko do funkcji utylitarnego narzędzia obliczonego na ściągnięcie inwestorów lub turystów. Najważniejszą kategorią odbiorczą wszelkich komunikatów marketingowych JST, nawet jeśli tylko pośrednio, są mieszkańcy, a w ich przypadku wizerunek musi wypływać z rzeczywistych doświadczeń. Miasto to miejsce, w którym żyjemy, gdzie wrastamy we wspólnotę. Miejsce, w którym kochamy, zawiązujemy przyjaźnie, w którym powinniśmy mieć także prawo do popełniania błędów lub życia „po swojemu”. Żaden mieszkaniec nie powinien ponosić kosztów formatowania oferty kulturalnej czy sprzedażowej tylko dlatego, że ktoś ma taką, a nie inną wizją marki miasta. Nie skazujmy mieszkańców na życie w obrandowanej przestrzeni miejskiej, w której dominują jeden lub dwa kolory z palety logo marki. Tożsamość wizualna marki miejsca jest niezwykle ważna, ale nie zapominajmy, że przestrzeń publiczna to nie wnętrze i otoczenie salonu samochodowego…

Komunikowanie, czyli budowanie wspólnoty

Komunikowanie ze swej natury zakłada wspólnotę: miejsca, języka, kodów kulturowych. Na gruncie JST oznacza wspólnotę problemów, które są ważne, i o których się mówi; wspólnotę celów i pragnień, które mieszkańcy JST urzeczywistniają poprzez udział w konsultacjach, ale również w wyborach samorządowych. Aby zyskać przychylność mieszkańców nie zawsze musimy postawić kolejną fontannę czy wybudować aquapark. Bardzo często wystarczy przyjść na spotkanie z mieszkańcami i przypomnieć sobie, że poza potrzebami niższego rzędu istnieją także potrzeby wyższe: uznania, przynależności czy samorealizacji…

Nie zapomnę moderowanych przeze mnie badań fokusowych, realizowanych kilka lat temu w ramach prac nad strategią marki miasta, po których szczerze wzruszeni mieszkańcy dziękowali, że mogli po raz pierwszy w życiu opowiedzieć o tym, jak wyobrażają sobie przyszłość ich miasta. Proces budowy marki miejsca przy szerokiej partycypacji mieszkańców jest doskonałym sposobem na wsłuchanie się w ich głos. Z perspektywy prawie dwudziestu lat doświadczeń widzę, że próbę czasu przetrwały tylko te rozwiązania brandingowe, które były realizowane przy współudziale mieszkańców, ale i przy osobistym zaangażowaniu wójta czy burmistrza.

Skip to content