Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

„Dezinformacja oparta na ignorancji”. Jak ukraińskie media wpływają na wizerunek Polski na Ukrainie i czy robią to świadomie

Polsko-Ukraińska Platforma Opinii

W ostatnich latach dezinformacja i fake newsy stały się głównymi metodami rosyjskiej wojny informacyjnej przeciwko Zachodowi – NATO, Unii Europejskiej, poszczególnym państwom członkowskim bloku wojskowo-politycznego i wspólnocie gospodarczej, a w szczególności przeciwko Ukrainie. W odpowiedzi na to wyzwanie, na Ukrainie, zapewne z dużym opóźnieniem dopiero w marcu tego roku, z inicjatywy Prezydenta Ukrainy utworzono Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.

Co ciekawe, dosłownie zaraz po podjęciu tej decyzji, pojawiła się wiadomość o porozumieniu między Ukrainą a Polską w sprawie nawiązania współpracy wyspecjalizowanych ekspertów w tej dziedzinie. Porozumienie to zostało ogłoszone przez Ihora Żowkwę – zastępcę Szefa Biura Prezydenta Ukrainy po XXIX posiedzeniu Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów Ukrainy i Rzeczypospolitej Polskiej. Wyjaśnił on że w przypadku Kijowa i Warszawy „jednym z potężnych elementów wojny hybrydowej są fake newsy i dezinformacja”.

Niewykluczone, że w ramach wspomnianego spotkania, oprócz wspólnego problemu walki z rosyjską dezinformacją i fałszerstwami, strona polska poruszyła kwestię zniekształceń z powodu dezinformacji w ukraińskich mediach na temat wizerunku Polski na Ukrainie. Okazuje się, że temat ten jest dość istotny dla rządzącej w Polsce formacji, która ma problemy z krytyką we własnym kraju ze strony miejscowych mediów sympatyzujących z opozycją. Podjęto próbę wygaszenia koncesji niezależnego kanału telewizyjnego „TVN”, którego właścicielem jest amerykańska firma Discovery. Przygotowano nawet specjalną ustawę – tzw. „lex tvn”, która chociaż nie została jeszcze ostatecznie przyjęta, wywołała w Polsce wielki oddźwięk.

Polscy eksperci, którzy nieustannie interesują się relacjami z Ukrainą i stale czytają ukraińskie media, twierdzą, że istnieje celowa dezinformacja na temat wizerunku Polski. Tłumaczą to faktem, że
w przypadku ukraińskich mediów często dochodzi do tego w wyniku godnej pożałowania niekompetencji podczas zbierania materiałów i ich opracowania. W rezultacie – społeczeństwo otrzymuje fałszywe informacje. Jednocześnie mój rozmówca zastrzegł, że jego zdaniem jest mało prawdopodobne, aby było to ze strony dziennikarzy działanie celowe.

Oczywiste jest, że najtrudniejszymi kwestiami między Ukrainą a Polską po dojściu PiS do władzy były kwestie historyczne, w szczególności wydarzenia na Wołyniu w czasie II wojny światowej. I tu polscy eksperci widzą dezinformację dotyczącą wizerunku Polski na Ukrainie – w tym, że ukraińskie media nie próbowały nawet przedstawić swoim odbiorcom innego punktu widzenia tego problemu niż stanowisko ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej.

Trzecim przykładem dezinformacji na temat wizerunku Polski na Ukrainie przywoływanym przez naszych polskich kolegów był sposób, w jaki ukraińskie media relacjonowały protesty Polek przeciwko zakazowi aborcji. W rzeczywistości niektóre kobiety protestowały, ale duża część akceptowała ten zakaz. Badania opinii publicznej pokazały, że duża część Polaków nie chce liberalizacji prawa aborcyjnego. Jednocześnie rozmówca przyznał, że ukraińskie tytuły: „Dzierkało Tyżnia” i „Ukraińska Prawda” piszą o Polsce tak samo jak media niemieckie czy liberalne media anglojęzyczne.

Inny rozmówca, polski dyplomata, zauważył jednak, że wspomniane artykuły w prasie ukraińskiej
o „strajku kobiet” nie były zbalansowane, a tym samym – nie były bezstronne. Według niego ten rodzaj dezinformacji jest bardziej wyrafinowanym sposobem zniekształcania wizerunku Polski i taka dezinformacja jest skuteczniejsza niż czysta czarna propaganda.

Paweł Bobołowicz, polski dziennikarz Radia Wnet, który od siedmiu lat pracuje na Ukrainie, również zauważył w ukraińskich mediach elementy dezinformacji, które wpływają na wizerunek Polski na Ukrainie. Tłumaczy to przede wszystkim tym, że bardzo często ukraińskie media i ukraińscy dziennikarze korzystają z rosyjskojęzycznych źródeł informacji lub tych, które są w jakiś sposób związane z Rosją.

Po drugie, niektóre ukraińskie media mogą być pod wpływem Moskwy i po prostu korzystać z tez
i pomysłów pochodzących z Moskwy.

Po trzecie, niektóre media i portale na zachodniej Ukrainie nierzadko publikują materiały, które pokazują Polskę jako potencjalne zagrożenie i państwo, które jest zainteresowane słabością Ukrainy.
Polska w tym ujęciu przedstawiana jest jako państwo, które może chcieć zabrać niektóre terytoria Ukrainy, które ktoś w Polsce może uznawać za należące do Polski ze względu na ich przeszłość.

„Ta abstrakcyjna teza nie ma potwierdzenia w Polsce” – powiedział Bobołowicz. Jednocześnie dodał, że Polska jest głównym państwem, które wspiera integrację euroatlantycką Ukrainy i jej przystąpienie do NATO.

Po czwarte, kontynuuje dziennikarz Radia Wnet, dotychczasowy poziom zainteresowania zarówno państw, jak i narzędzi rozpowszechniania informacji nie odpowiada potrzebom. Bardzo niewielu jest polskich korespondentów na Ukrainie, mało jest również ukraińskich korespondentów w Polsce.

Na Ukrainie jest bardzo niewielu ekspertów specjalizujących się w sprawach polskich. A rezultatem słabego zainteresowania sytuacją u sąsiada jest niezrozumienie dużej liczby zjawisk i procesów. Tylko niewielka liczba ukraińskich ekspertów na Ukrainie może powiedzieć, że zna i rozumie polską scenę polityczną, a to powoduje ogromny problem.

I okazuje się, że niewielka liczba ukraińskich dziennikarzy tworzy wizerunek Polski na Ukrainie.

Piąta kwestia, zauważa Bobołowicz, przez wiele lat na Ukrainie głównym źródłem informacji o Polsce była Gazeta Wyborcza, niegdyś bardzo poważny tytuł. Obecnie jej rola jest znacznie mniej istotna.
A do tego Gazeta Wyborcza, podobnie jak wiele innych polskich gazet, reprezentuje kierunek lewicowo-liberalny i kojarzy się ze środowiskiem opozycyjnym w Polsce.

Kiedy prawica doszła do władzy w Polsce, wyżej wspomniane środowisko bardzo ją krytykowało. I ten krytyczny obraz został natychmiast przełożony na Ukrainę, gdzie wydawało się, że władza w Polsce,
tj. „Prawo i Sprawiedliwość” w każdym wypadku oznacza coś złego. A jednocześnie nie pojawiła się na Ukrainie żadna osobna analiza, stąd ukraińskie media natychmiast napisały, że rządząca w Polsce prawica jest zła.

Jako kolejny przykład dezinformacji, która wpłynęła na wizerunek Polski na Ukrainie, dziennikarz Radia Wnet wymienił sytuację, która miała miejsce po zwycięstwie Andrzeja Dudy w czasie jego pierwszej kadencji. „Wśród moich ukraińskich dziennikarzy spowodowało to niezrozumienie. Po prostu nie mogli uwierzyć, jak taki człowiek może wygrać wybory. Jednak dla osoby, która zrozumiałaby polskie życie polityczne oraz sekwencję wszystkich wydarzeń w Polsce na przestrzeni lat byłoby jasne, że jest on kandydatem, który może wygrać wybory” – powiedział Bobołowicz.

Nie oznacza to, powiedział, że był to proces celowej dezinformacji, była to dezinformacja oparta na ignorancji. Gdy brakuje odpowiedniego poziomu wiedzy, pojawiają się oceny i opinie, które nie odpowiadają rzeczywistości. Dlatego konieczne jest zrozumienie, że niewiedza na temat sytuacji
u sąsiada jest poważnym problemem – podsumował dziennikarz Radia Wnet.

Pozostaje mieć nadzieję, że ukraińscy dziennikarze piszący o Polsce wezmą pod uwagę następującą obserwację swojego polskiego kolegi: „kiedy w mediach ukraińskich omawiane są jakieś wewnętrzne procesy polityczne w Polsce, często ponownie pojawia się krytyczny stosunek do tych procesów, bez żadnej próby ich analizy i próby zrozumienia jak to jest postrzegane w samej Polsce”.

Mykoła Siruk, Pierwszy Zastępca Szefa Rady Eksperckiej Centrum Studiów Wojskowych, Konwersji Armii i Rozbrojenia

Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2021”.

Skip to content